środa, 15 października 2014

7. Overton Down czyli międzypokoleniowa archeologia eksperymentalna

Wielu archeologów chciałoby widzieć w odtwórstwie historycznym rodzaj eksperymentu archeologicznego, więc dzisiaj o czymś, co może być w pewnym sensie pokrewnym rekonstrukcji historycznej tj. właśnie o archeologii eksperymentalnej. Wspólną cechą ich obu jest dążenie do odtworzenia przedmiotów, budynków, realiów czy technik minionych epok. Różnią się przede wszystkim motywacją, inna jest także metodyka. Eksperyment, którego zadaniem jest zbadanie jakiegoś tematu i uzyskanie odpowiedzi na konkretne pytania, musi mieć precyzyjnie określone założenia, hipotezy i metody, podczas gdy odtwórstwo wciąż dopuszcza pewną dowolność metod i bliskości historycznej. Eksperyment ma cel, który osiąga się w skończonym odcinku czasu. Odtwórstwo jest oddolnym ruchem pasjonatów.

Ale ad rem:

Projekt ruszył w roku 1960 w brytyjskim hrabstwie Wiltshire. Obiektem eksperymentu miał być solidny wał o trapezoidalnym przekroju (21m długości, 7m szerokości i 2 metry wysokości; skład: torf, kreda, zawiera śladowe ilości tkanin, skór, kości zwierzęcych, kawałków drewna; daty spożycia pod koniec akapitu) i rów wykopany u jego podstawy. W wale ułożono w regularnych odstępach próbki - repliki drobnych zabytków - imitujące te znajdowane przez archeologów w podobnych strukturach: tzn kilka kawałków ceramiki, fragmenty tekstyliów, trochę organiki - śmieci, które mogły zaplątać się w strukturę budowanego wału.
Żeby zrozumieć co dzieje się tak z samym nasypem i fosą, jak i z umieszczonymi wewnątrz przedmiotami, postanowiono wykonywać przekrojowe wykopy przez wał i rów po 2, 4, 8, 16, 32, 64 i 128 latach (co odpowiada datom rocznym 1962, 1964, 1968, 1976, 1992 - z tego roku w linku na dole macie pełen raport, oraz 2024 i 2088). 

Swoja drogą taki szmat czasu to dobry motyw na tanią piosenkę w stylu szanto-country z refrenem: "Ooooo, i spotkamy się znów na Overton Down". Aż dziw, że nic takiego nie jeszcze powstało, szczególnie, że eksperyment jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, więc nie brakuje mu rozgłosu.

Podobny projekt w latach 50 XX wieku zaczęto realizować w Biskupinie na jednym z corocznych obozów archeologicznych. W ramach symulacji scytyjskiego najazdu, spalono tam wówczas rekonstrukcję chaty w skali 1:1 z wyposażeniem. Jej pozostałości czekają w ziemi na eksploracje do dzisiaj.

Overton Down, wał i rów jako nowe obiekty w 1960 roku, poniżej przekrój poglądowy konstrukcji


Ale wracając do Overton Down (Ooooo!), w trakcie czterech podejść do badania materiału zaobserwowano co następuje:

  • Jeszcze w latach 60 ubiegłego wieku wał obniżył się o 25 centrymetrów, a dno rowu uległo zamuleniu, chociaż po tym dość gwałtownym, pierwszym etapie nastąpiła stabilizacja już w latach 70.
  • Po 4 latach pod ziemią ceramika pozostawała bez zmian, skóra odrobinę zbutwiała, ale tkaniny zetlały i odbarwiły się.
  • Wykopaliska roku 1992 ujawniły, że tkaniny i drewno lepiej zachowały się w części kredowej, podczas gdy te okryte torfem niemal doszczętnie zniknęły. Od roku 1976 niewiele się zmieniło w samej strukturze wału, chociaż drobniejsza frakcja została wypchnięta przez... dżdżownice. :D
Obiekt w trakcie wykopalisk z roku 1992.
Materiały z wykopalisk w roku 1992, przekrój wału i rowu.
Poniżej dorzucam zdjęcia z roku 2012. Do najbliższych wykopalisk jeszcze 12 lat, a od utworzenia obiektów minęło ich raptem 54.








A ponieważ Pan kazał dzielić się źródłami:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz